Dochodowe szanse
Od kilku miesięcy niemałe trzęsienie wstrząsa parkietami giełd. Wykresy indeksów wyglądają jakby były kreślone pisakiem sejsmografu stojącego w epicentrum kataklizmu.
Trudno uzyskać od kogokolwiek konkretną odpowiedź na pytanie, kiedy znów ceny akcji czy jednostek funduszy inwestycyjnych osiągną wartości z połowy ubiegłego roku. Papierowe, a także zrealizowane straty idą już w wiele miliardów złotych. Coraz więcej inwestorów opuszcza zdrowy rozsadek.
Wielu z nich nie zdawało solne sprawy, co oznacza pojęcie inwestowanie. Czy każdy doradca finansowy lub agent sprzedaży jednostek funduszu inwestycyjnego mówił zawsze swym klientom o ryzyku i specyfice inwestycji w fundusze agresywne? Wątpię. Jest przecież na prowizji. Inwestowanie w fundusze to nie spekulacja, służąca wykorzystaniu krótkotrwałych wzrostów walorów finansowych. Utalentowani spekulanci już dawno sprzedali akcje i teraz czekają, aby je za bezcen odkupić Historia się powtarza, lecz niewielu wyciąga z niej wnioski. A można było już się czegoś nauczyć. Mieliśmy już kilka lekcji.
Ostre przeceny akcji spowodowały, że wiele z nich osiąga poziomy wskaźników bliskie atrakcyjnych. W szczególności okazje do zarobków mogą dawać spółki funkcjonujące w sektorze energetycznym i surowcowym.